Paranoja to urojenia. Chorzy są strasznie podejrzliwi, czasem zdarza się, że wydaje im się, iż inni ich prześladują lub próbują ośmieszyć. Często bezpodstawnie pojawia się strach przed zdradą, napaścią lub ciężką chorobą.
Ludzie z paranoją mogą każde zdarzenie odczytać irracjonalnie, tak aby pasowało do ich urojeń. Np. niektórzy myślą, że ich życiu zagraża niebezpieczeństwo, ponieważ ktoś zatruwa ich jedzenie. Inni czują nieustanne zagrożenie, co sprawia, że nie potrafią nikomu zaufać, co prowadzi do częstej izolacji, bardzo częstej w przypadku paranoi. Inni natomiast boją się, że ich myśli i czyny są kontrolowane. W schizofrenii obok tych urojeń występują także omamy słuchowe w postaci głosów mówiących chorym, co mają powiedzieć, lub komentujących ich poczynania.
Duża liczba ludzi z paranoją jest przepełniona gniewem lub ma ogromne poczucie winy. Złość często bierze się z przekonania, że są niesłusznie prześladowani, poczucie winy natomiast to przekonanie, że są skazani na kłopoty, ponieważ są złymi ludźmi.
Osoby dotknięte łagodną formą paranoi zdają sobie sprawę, że ich podejrzenia mogą być nieuzasadnione. W postaci skrajnej chorzy są bezwzględnie przekonani, że ich urojenia są prawdą, i trwają w nich mimo, że obiektywne dane zdają się wskazywać na coś wręcz przeciwnego.
Nasilenie urojeń następuje na skutek zaburzeń psychicznych takich jak depresja lub schizofrenia (mowa wtedy o schizofrenii paranoidalnej).
Niektóre okoliczności sprzyjają powstawaniu urojeń np. ludzie starsi czy chorzy często myślą, że są ciężarem dla innych, a głusi lub niedosłyszący twierdzą, że inni specjalnie przyciszają głos alby ich obmawiać lub coś przed nimi ukryć. Izolacja może być także przyczyną urojeń, np. w więzieniu lub długiej, samotnej podróży.
Paranoja charakteryzuje się m.in. nieufnością, obawą przed odrzuceniem i długim przeżywaniem przykrych zdarzeń, zazwyczaj da się ją rozpoznać od wczesnej dorosłości, wtedy gdy urojeniom nie towarzyszą objawy psychotyczne (tak jak w schizofrenii) lub zaburzenia nastroju (obecne w przypadku depresji).
Karolina J