
Metodę Shelbourne, stworzoną w Wielkiej Brytanii, krótko i roboczo można nazwać metodą ćwiczenia kontaktu fizycznego dla dzieci upośledzonych. Kontakt ten oparty na bliskości ćwiczących partnerów ma uczyć wzajemnego zaufania, poczucia bezpieczeństwa i doświadczenia własnego ciała. W założeniu dzieci ćwiczą z partnerami z którymi są najbliżej - najczęściej są to rodzice. Dzieci nie są przymuszane do ćwiczeń, ale elementy doskonałej zabawy, siłowania się z dorosłymi, wykorzystywania najmilszych dla każdego dziecka momentów baraszkowania przyciąga je do wspólnych ćwiczeń.
W przypadku dzieci z porażeniem mózgowym ogromnym problemem są ich ograniczenia w sferze ruchowej i duże napięcia mięśniowe. Jednak wiele z ćwiczeń Victorii Shelbourne staramy się przystosować w ten sposób, aby dzieci oraz ich rodzice poczuli bliskość swych ciał, aby tę bliskość zrozumieli i aby stała się ona punktem wyjściowym do akceptacji swej cielesności nawet wtedy gdy jest ona niedoskonałą.
Dzieci z porażeniem mózgowym odrzucają te części swego ciała, które są mocniej porażone - nie używają ich, nie lubią ich, zapominają o tym, że można pomóc sobie drugą rączką lub nogą. Często mają zburzony schemat ciała - nie wiedzą gdzie jest prawa i lewa jego strona, gdzie mają kolana, łokcie, czy stopy.
W sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa (np. wyjście z sali rodzica lub gwałtowna utrata równowagi) dzieci bardzo się napinają, ich ciało sztywnieje. Reagują tak na gwałtowne ruchy i odgłosy. Dla rodziców takie ćwiczenia mogą być także nowym doświadczeniem. Są oni od początku przyzwyczajani do prac z dzieckiem, do ćwiczenia jego ciała, do rehabilitacji. Kontaktują się z ciałem swojego dziecka, lecz traktują je głównie zadaniowo i poniekąd technicznie. Jest to normalne i naturalne, a celem tego stwierdzenia nie jest chęć krytyki, lecz przekazania rodzicom jeszcze jednej drogi wiodącej do akceptacji i miłości swego dziecka.
W niektórych ośrodkach dla dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym prowadzone są takie zajęcia przy dźwiękach kojącej , relaksującej muzyki. Rodzice i dzieci ćwiczą na podłodze w luźnych wygodnych strojach. W spotkaniach biorą udział studenci, z którymi kontakt nawiązywany przez dzieci jest także diagnostyczny. Dziecko pewne siebie i mające poczucie bezpieczeństwa, nie stroni od bliskości z innymi ludźmi, nie boi się zostać bez rodziców.
Trudno mówić tu o wymiernych, określonych efektach. Jeśli spytamy, co może dać takie ćwiczenie, to na jego korzyść przemawiają następujące czynniki: relaksacja, wzajemna bliskość fizyczna, wzajemna bliskość psychiczna, której podstawą jest dobra zabawa; odczuwanie przez dziecko własnego ciała i poznawanie jego części; nauka zaufania do partnera; nauka współdziałania i współpracy.

