Dzień dobry, piszę w takiej sprawie, w miejscu gdzie pracuje od długiego czasu dokarmiany jest oswojony kot. W kwietniu mój szef zawołał mnie, żebym nasypała jedzenia do miski bo przyszedł ale chyba jakiś inny i faktycznie był to inny kot, mój szef go głaskał ale kot strasznie ''charczał'' podczas jedzenia, myślałam, że może nie jest do końca oswojony ale głód mu każe nie zwracać na to głaskanie uwagi, bo zjadł jedną miskę, później szef dosypał drugą i jeszcze trzecią. Po 3,4 dniach widziałam go pod sklepem i kupiłam mu parówki, gdy rzucałam mu drugą to na mnie syknął. Od tamtego czasu go nie widziałam ale ''nasz'' oswojony kot przychodzi codziennie na jedzenie. Wczoraj też był i chciałam mu nalać wody do tej samej miski z której je i z której jadł tamten. Podczas nalewania wody wylała mi się ona z miski na rękę a mam na niej małą ranę. Czy jest możliwość, że jeśli tamten kot był chory na wściekliznę, to mogłam się zarazić? Przepraszam ale za dużo się naczytałam i sama już nie wiem. ~Ddm