Powstawanie próchnicy zębów można podzielić na etapy:
Etap pierwszy - pojawia się biała plamka, która później ciemnieje. Na tym etapie można odbudować szkliwo bez konieczności borowania (żelem likwidującym płytką próchnicę, fluoryzacją).
Etap drugi - kwasy i bakterie uszkadzają głębsze tkanki, czyli zębinę. Powstaje wtedy ubytek (dziura). Lecząc taki ząb, nie można już pominąć borowania.
Etap trzeci - bakterie zaczynają atakować miazgę zęba. Wtedy ząb zaczyna boleć. Jeśli szybko pójdzie się do dentysty, a na dnie ubytku pozostanie jeszcze tkanka zdrowej zębiny – można uratować zdrowy ząb. Gdy jednak próchnica styka się bezpośrednio z miazgą, trzeba ząb zatruć, oczyścić kanały, a następnie wypełnić je specjalnym materiałem. Ząb pozbawiony miazgi to martwy ząb.
Etap czwarty - martwica miazgi. Wtedy ząb przestaje boleć, ale proces zapalny toczy się dalej. Martwa miazga jest świetną pożywką dla bakterii, które atakują ozębną stanowiącą barierę przed przejściem zakażenia nie tylko na otaczające tkanki, ale i cały organizm. Dopiero wtedy ostry ból powraca. Temperatura ciała jest podwyższona, a twarz opuchnięta. Na tym etapie kiedyś jedynym wyjściem było wyrwanie zęba. Dziś takie żeby są nadal leczone. Ekstrakcji dokonuje się w ostateczności, kiedy ząb jest tak zniszczony, że w żaden sposób nie daje się go wyleczyć i odbudować.
Nieleczona próchnica i zapalenie zęba może spowodować choroby w odległych narządach: sercu, kościach, stawach, berkach czy żyłach.
Monika K